O Wielki Ra, O Gorące Źródło promieniowania cieplnego....zaklinam cię wahlując tem o to cudowną ikoną, opoką wręcz, z polskiego tworzywa sztucznego wykonaną - spuść deszcz, ale twarze i pupy chroń przed złem tego świata...
Tak się właśnie dzieje, gdy za oknem temperatura przy gruncie osiąga próg "smażenia jajek". I bynajmniej nie mówię tutaj o jajkach kurzych. Udar jak nic...Ja wiem co jest przyczyną moich majaków, albo prawdy objawionej. To zestaw pupochronów IQ FAT SIMPLA, który to dzielnie chroni tłusty ojcowski zadek oraz twarz od kilku miesięcy oraz zdecydowanie bardziej porywające ciało jego piękniejszej kopii - córki. To nie pierwsze tzw. "Ass savery", które mam przyjemność oblatywać, ale za to pierwsze będące dziełem znanej i cenionej, polskiej firmy SIMPLA, która już zdążyła się przebić do świadomości polskiego rowerzysty i to również tego, który poszukuje sprawdzonych rozwiązań i oczekuje od nich wysokiej jakości.
Obecność w portfolio Simpli, zestawu IQ FAT jest tym bardziej godna podkreślenia, iż fatbajki nie cieszą się obecnie tak dużą popularnością jak jeszcze dwa-trzy lata temu. Pojawienie się zatem produktu dedykowanego tłustym kołom można uznać za ewenement, a już na pewno za daleko posunięty handlowy entuzjazm ludzi, dla których rowery są codziennym chlebem, bez względu na rozmiar koła i szerokość opon. Musi tak być...bo jak inaczej tłumaczyć obecność IQ Fat Simpla na rynku? Przecież nie opłacalnością. Zali wżdy..."It mus be rower-love".
Tyle tytułem wstępu...jak zwykle. A na ciut bardziej poważnie, to IQ Fat Simpla wpadł mi w oko późną jesienią, kiedy to pojawiają się pierwsze poważniejsze słoty a człowiek nie zawsze ma ochotę zakladać poważny błotnik. Pupochron oraz twarzochron jest wtedy bardzo pożądanym dodatkiem, praktycznie do każdego roweru. Nie dość, że wygląda dobrze, to jeszcze waży tyle co nic. IQ Fat Simpla nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dokladnie tak samo reklamuje swój produkt producent, idąc nawet o krok dalej - "Nie będziemy obiecywać, że nie będziesz brudny, oj będziesz i to bardzo, bo to przecież lubisz. Tylko, że brud pozostanie tam gdzie jego miejsce, a twarz i 4litery pozostaną suche i czyste". Po takim wstępie, to aż się chce pobiec do pierwszego sklepu internetowego z brzegu - najlepiej fabrycznego ;).
Posiadaczem własnego zestawu tłustych, polipropylenowych ochraniaczy SIMPLA IQ FAT stałem się w lutym, tuż przed Monteria Fat Bike Race Góry Stołowe. Ja wybrałem najszybszy na rynku kolor Enzo Ferrari, czyli czerwony, ale dostępne są jeszcze dwa inne: czarny Ford i granatowa Viagra. Jest zatem spora szansa, że "każda tłusta potfora znajdzie swego pupochrona".
Zestaw IQ Fat Simpla od początku sprawia wrażenie solidnego - każdy tłusty ochraniacz wycięto w płyty polipropylenowej o grubości 0.8mm, dzięki czemu udało się zachować względną elastyczność, ale także odporność na uszkodzenia mechaniczne.
Montaż każdego z ochraniaczy to teoretycznie "chwila-moment". Teoretycznie, bowiem wytłoczki wymagają wstępnego przygotowania i dopasowania do roweru. Eksperci z Simpla Factory pokusili się nawet o film instruktażowy na YouTube, którego oczywiście postanowiłem nie oglądać. To był mój błąd, bowiem warto wiedzieć, co i jak pozaginać, aby nie połamać oraz żeby pasowało. Niby to nie technologia rakietowa, ale jam prosty człowiek od pługa oderwany, szybciej psuję niż myślę.
Producent sugueruje zastosowanie rzepowych pasków, jako elementów mocujących błotniki do ramy. W zestawie otrzymujemy około 1m taśmy velcro, którą musimy dociąć na odpowiedniej długości odcinki. I tu pierwszy poważniejszy zonk - o ile większego problemu nie będzie z dopasowaniem długości do ram aluminiowych lub stalowych, gdzie rury mają "standardowe" średnice, to wręcz niemożliwe może okazać się docięcie pasków do ram karbonowych lub takich o ponadnormatywnych przekrojach. Ja w każdym razie poległem. Choć po chwili otrząsnąłem się - na szczęście pod ręką były niezastąpione trytytki, które pewnym chwytem przytwierdziły poliprylen do karbonu.
Jeśli miałbym być szczery, to moim zdaniem jest to najlepszy sposób. Rzepy są teoretycznie wygodne w użyciu, można je szybko odpiąć i pozbyć się niechcianych błotników. W praktyce jednak lubią się luzować i zsuwać, a nasiąknięte wodą i piaskiem idealnie ścierają powłokę lakierniczą. Dobrze ściągnięta trytytka nie ruszy się o jotę, tyle że pozbycie się jej wymaga użycia przynajmniej nożyczek.
Kolejnym elementem, na który nie mamy w pełni wpływu jest kwestia "kompatybilności" pupochronów z określonym układem rur tylnego widelca ramy. Otóż może okazać się, że nawet po elegenckim wyprofilowaniu naszych chlapaczy nie dadzą się zamontować w sposób bezkolizyjny z oponą. No cóż, to nie wina SIMPLI. Ostatecznie czerwone pupochrony udało się ożenić z moją zieloną ramą, co widzicie na zdjęciach.
Wszystko pięknie....to jak sprawdzaja się zestaw IQ Fat Simpla w życiu. Well....first of all - przypominam, że to nie błotnik! Zatem jego rolą nie jest całkowita ochrona naszej osobowości, lecz wyłącznie zabezpieczenie przed nadmiernym przemoczeniem wrażliwych części ciała oraz podstawowa osłona np. przed fruwającymi kamieniami.
Idąc tym tropem, bardzo szybko przekonamy się, że simplowski "ass saver" nie wyróżnia się szczególnie lepszą skutecznością ponad konkurencję - po prostu bardzo dobrze wypełnia powierzone zadanie zatrzymując część fruwającego błota i drobnych kamieni. Pupę będziecie mieli względnie suchą, ale plecy i tak będą uwalone. Na jedno wychodzi, bo wilgoć i tak spłynie do pampersa :) :). Relatywnie niska skuteczność wynika nie tyle z profilu wytłoczki ile z punktu montażu - tłuste opony naprawdę nie łatwo "pokryć". Można sobie poprawić życie stosując dodatkowy pupochron mocowany tuż pod siodekiem - tu także warto poświęcić chwilę na nadanie mu właściwego kształtu.
A jak działą IQ Fat w wersji "Face Saver". Nie będę odkrywczy - IQ Fat założony na przód jest znacznie skuteczniejszy niż założony na tył. Dlaczego? Patrz opis wyżej - inne miejsce i kąt zamocowania sprawiają, że lepiej osłania facjatę. Powierzchnia dolnej rury także dokłada swoje "pisiont groszy". Tak czy owak - kto nie lubi ciężkich, pełnych błotników, za to preferuje styl "enduro/moto-cross" ten nie ma wyjścia - MUSI sięgnąć po zestaw Simpla IQ FAT.
Zdecydowanie polecam montaż polipropylenowych ochraniaczy do fatów dziecięcych - 20"-24", gdzie naprawdę dobrze spełniają swoją rolę. Dowodem jest moja córka, która zimę i wiosnę przejeździła fatem codziennie do szkoły....fatem uzbrojonym właśnie w czerwone IQ Fat. Moje dziecię jest także przykładem, że wszystko da się zepsuć włącznie ze stalową kulką oraz testowanymi błotnikami. Podczas jednej z wycieczek, przedni "Face Saver" otrzymał "cios z liścia" i pękł biedaczysko... przez środek. "Shit happens!" jak to mawiają starzy Indianie - dziecię za swą nieuwagę śmiga nadal z pękniętą wytłoczką, która jednak nie chce poddać się i odpaść samodzielnie. Czyli kurna wicek...dobry jest ten IQ Fat.. ;) :).
Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuję, ale Simpli i tak dziękuję, za to, że im się chce! Że potrafią stworzyć ciekawe i dobrze skrojone produkty, które skutecznie walczą z konkurencją. IQ Fat jest tego potwierdzeniem. Co bym zmienił? W sumie nic, za to stworzyłbym oryginalną wersję IQ Fat Long - z przedłużonym językiem, który zasłaniałby niemal całą oponę. Koszt prawie żaden, za to nabywców miałby takze wśród plusowców oraz turystycznie nastawionych tłuściochów. Konkurencja już jest, ale za to cholerycznie droga. Droga Simplo - przemyślcie sprawę, a ja tymczasem zaklinam deszcz.
Michał Śmieszek