Gravelowy szał ma się w najlepsze. Ale każdy, kto miał przyjemność cisnąć po szuterku na cienkich laczkach ten już wie, że "grubość ma znaczenie". I mowa tu nie oponach, ale o tym, co owija niemal każdy szutrowy kokpit.
Michał Śmieszek
Możemy być twardzielami przed naszymi kolegami, przed lustrem, przed żonami i kochankami i odstawiać szopkę, że te wszystkie dziury, kamyczki na drodze, to pikuś dla naszych dłoni godnych wirtuoza filharmonii. Jak by nie patrzeć, to długodystansowe szutrowe (i nie tylko) ustawki swoje piętno na rękach odznaczają. Nic więc dziwnego, że niemal każdy miłośnik graveli jak nie od razu to nieco później intensywnie szuka owijki, która będzie wystarczająco:
- Mięsista
- Długa
- Wytrzymała
I wydawać by się mogło, że producenci owijek będą wprost zabijać się i walczyć o takich wymagających klientów oferując owijkowe spektrum, a tymczasem....a tymczasem po wpisaniu w Google frazy gravel handlebar tape, wyników godnych uwagi jest jak na lekarstwo. Wszystkie pozostałe to tak naprawdę zwykłe, szosowe "chwyty". Nawet jeśli to trochę przekolorowałem, to nadal kolorowo nie jest. I tu właśnie, na arenę wkracza firma, która bardziej kojarzona jest z ergonomicznymi chwytami MTB/Toruring. Naturlich, absolimą - ERGON.
Otóż całkiem niedawno, Ergon poszerzył swoje portfolio o dwa produkty "szuter-ready&certified":
- owijkę model Ergon Gravel Bar Tape BT.
- podkładki pod owijkę Ergon Orthocell Pad
Owijka Ergon Bart Tape BT zostałą stworzona specjalnie z myślą o jeźdźcach cyklorosu, allroad i gravel. Czymże różni się ten kawałek taśmy od pozostałych? Nie tylko przytłaczającą ceną (180pln), do której przyzwyczaił nas Ergon, ale przede wszystkim ponadnormatywną grubością pianki - według katalogu 3.5mm oraz specjalną "klockową" teksturą, która oprócz lepszej kontroli w "trudnych" warunkach (pot, łzy, kamienie jak telewizory) niweluje nacisk na delikatną strukturę naszych dłoni. Specjalnie dobrana gęstość pianki redukuje wibracje i te drobne uderzenia...serca chyba.
Brzmi prawie jak oficjalna reklama, nieprawdaż.....
A jak w praktyce? Otóż na mą super szeroką bajkpackingową kierownicę Ritchey VentureMax trafiła owijka w kolorze Rusty Red, tj. rdzawy czerwony. Faktycznie kolor jest adekwatny do nazwy. Dodać można, że jest to matowa rdzawa czerwień. O tyle istotne, że połysk na owijce oznacza przeważnie poślizg, a na szutrze jest on zbędny. Owijka faktycznie jest ekstra długa - osiąga deklarowane 2m30cm, zaś w najgrubszym miejscu ma aż 3.8mm, nieco więcej niż deklaruje producent, choć równie dobrze w granicach błędu suwmiarki. Tak czy owak, jest wyczuwalnie mięsista i bardzo przyjemna w dotyku - zdecydowanie przyjemniejsza niż poprzednik - również gravelowy konkurent.
Co ciekawe, Ergon rozróżnia stronę lewą i prawą, toteż podczas nawijania warto zwrócić uwagę na ten element. Przekrój poprzeczny pokazuje, że owijka nie jest symetryczna, jeden skos jest nieznacznie dłuższy. Ergon BT średnio daje się naciągać, dlatego podczas aplikacji na kierownicę warto przyłożyć się do tej czynności. Silikonowy pasek na środku, typowy dla owijek szosowych ładnie klei się do powierzchni stabilizując taśmę, niemniej wszelkie korekty należy wykonać sprawnie, bez zbędnej zwłoki.
Charakterystyczna, kierunkowa tekstura może nam pomóc w ustaleniu kierunku nawijania. W opakowaniu nie znajdziecie krótkich kawałków taśmy, które często umieszcza się na spodzie klamki, ale grubo ponad 2 metry owijki pozwoli na dokładne owinięcie szosowych klamkomanetek. Ostatnim elementem jest zakończenie owijki. Te wykonane jest standardowo - kawałek nieco lepszej czarnej taśmy. Osobiście stosuję inne rozwiązanie - specjalną silikonową gumkę, która ciasno trzyma koniec owijki.
Choć być może trudno w to uwierzyć, ale Ergon po raz kolejny stworzył bardzo udany produkt. Owijka BT nie jest aż tak spektakularna jak chwyty Ergona, ale 700km Baltic Bike Challenge oraz 500km Mazowiecki Gravel utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje dłonie były wyraźnie mniej zmęczone dając mi radość z jazdy. Tekstura owijki nie jest wyczuwalna pod grubszymi rękawiczkami Rocday Evo Race, ale po ich zdjęciu rzeczywiście daje się ją wyczuć. Co więcej - zgodnie z reklamą jeździec "czuje" kierownicę i ma pewniejszy chwyt, co miało swoje przełożenie podczas wybitnie terenowego przejazdu przez Trójmiejski Park Krajobrazowy.
Obawiałem się również jazdy po trylince, czyli charakterystycznych, podziurawionych płytach betonowych, których mnóstwo znajdziecie na Pomorzu. Tymczasem uderzenia przenoszone na kierownicę były wyraźnie słabsze. Muszę jednak dodać, że tu swoją rolę odgrywa także sama kierownica, której górny chwyt ma szeroki ergonomiczny profil oraz....wkładka piankowa Ergon OrthoCell, o której za chwilę skrobnę co nieco.
Zużycie..trudny temat. Ergon BT nie jest przesadnie wzmocnioną owijką, choć wydaje się nieco odporniejszy na rozdarcia i otarcia, jakie bardzo często przytrafiają się podczas normalnego użytkowania graveli i rowerów szosowych. Uważać i tak trzeba a liczyć na cuda nie można - mnie ostatnio udał się rozerwać owijkę w dolnym chwycie w zupełnie przypadkowy sposób. Kolejną istotną cechą modelu Ergon BT jest dobre przyleganie do siebie. W efekcie, wymiana pancerzy lub serwis kokpitu wymagający odwinięcia owijki należy przeprowadzić ze zdwojoną atencją, aby nie zniszczyć wewnętrznej piankowej powierzchni. Owijka ma obecnie około 1700km przebiegu. Jest nieco przybrudzona, a niektóre krawędzie leciutko postrzępione. Oprócz wspomnianego uszkodzenia, to jedyne widoczne ślady użytkowania
Warto na koniec podkreślić jeszcze raz kwestię długości owijki Ergon BT, co ma niebagatelny wpływ na finalne poczucie komfortu i satysfakcję. Przypomnijmy, że typowa owijka ma przeważnie długość 2m z niewielkim okładem. Te dodatkowe zirka 30cm Ergona BT pozwala owinąć typowe kierownice szosowe i gravelowe (przedział między 420-460mm) naprawdę grubiej lub cieniej, bez kombinowania czy starczy jej czy nie.
A co w sytuacji, gdy 3.8mm to nadal za mało, lub gdy dysponujecie zwykłą owijką i typowo szosową kierownicą. Ergon i tu znalazł rozwiązanie w postaci wkładek pod owijkę ERGON BAR TAPE ORTHOCELL®. Podkładki nie są żelowe, tak jak zdecydowana większość konkurencji, lecz wykonano je z ortopedycznej pianki o wysokiej gęstości. Ich zadaniem jest poprawa komfortu oraz odciążenie dłoni i nadgarstków poprzez poprzez redukcję wibracji, tłumienie drobnych drgań.
Zestaw składa się z czterech podkładek, po dwie na każdą stronę kierownicy. Pierwszą parę montuje się na wierzchniej stronie górnego chwytu, zaś drugą na wierzchniej stronie dolnego chwytu. Wkładki są profilowane - mają specjalne nacięcia ułatwiające montaż i dopasowanie do różnych baranków. Podobnie jak owijka, są podklejone silikonem, który ma je utrzymać w zadanej pozycji i uniemożliwić przesuwanie. Inżynierowie z Ergona postawili na karbowaną powierzchnię, dzięki której nie przesuwają się pod owijką. Na każdej podkładce jest też ładnie wyciśnięte logo Ergon, abyśmy przypadkiem nie zapomnieli, dzięki komu nasze zmęczone dłonie mogą obcować z tak boskim bytem.
Wydawać by się mogło, że montaż podkładek to pikuś, ale w rzeczywistości wcale nie jest to takie bardzo proste, jeśli zależy nam na idealnym umiejscowieniu, zwłaszcza podkładek na górny chwyt. Te niestety mają tendencję do przesuwania się, ponieważ zastosowany klej nie jest bardzo chwytliwy. Stąd warto docisnąć każdą podkładkę do klejonej powierzchni i odczekać chwilę, aby prawidłowo przylgnęły do kierownicy. Zaraz po tym sugeruję nawinięcie owijki. Należy pamiętać, aby ewentualne korekty wykonać możliwie sprawnie ze względu na słaby klej i w sumie relatywnie delikatną strukturę samych podkładek.
Podkładki nie są bardzo grube, zaledwie 2.5mm w najgrubszym miejscu. Krawędzie zostały ścięte, co sprawia, iż w połączeniu z owijką górny i dolny chwyt wygląda nadal schludnie, zaś nawet mniejsze dłonie nie będą miały problemu z objęciem kierownicy.
Trudno wymiernie ocenić skuteczność podkładek, niemniej są wyczuwalne i z pewnością ich piankowa struktura zmniejsza zmęczenie dłoni spowodowane drganiami oraz drobnymi nierównościami na drodze. Być może zapytacie, czy jak pianki zachowują się po pół roku? Otóż po odwinięciu owijki, okazuje się, że niemiecka pianka ortopedyczna zbija się nieco oraz deformuje w okolicy klamkomanetek, ale z mojej perspektywy nie ma to na szczęście wyraźnego przełożenia na niższy komfort. Prawdopodobnie żelowe wkładki są nieco skuteczniejsze, ale też podatne na uszkodzenia i zmęczenie materiału, stąd wydaje mi się, że ostatecznie to Ergon będzie miał tu niewielką przewagę.
Wkładki nie kosztują majątku, choć wydatek około 120PLN do małych nie należy. Niemniej jednak, moim zdaniem ich zakup będzie doskonałym uzupełnieniem grubszych owijek np. Ergon Gravel BT, a już obowiązkowo cieńszych owijek wyścigowych stosowanych przez zawodników oraz miłośników szosówek vintage. Powinni po nie sięgnąć także miłośnicy bajkpackingu i turystyki rowerowej, gdzie wiele godzin spędza się w siodle w ciągu dnia.
Gravelowa owijka Ergona oraz uzupełniający ją zestaw podkładek Ergon Orthocell to jedna z takich "mało widocznych" inwestycji, ale za to bardzo odczuwalnych. Wasze dłonie i ręce wiedzą o tym najlepiej i podziękują Wam za to na starość.
Komponenty otrzymaliśmy do testu od oficjalnego dystrybutora marki Ergon w Polsce, firmy Bikeman
Zdjęcia produktowe: Ergon
