Piekielna papryczka od zawsze budziła moją sympatię, ale ostatnimi czasy wzbiera na sile. Tym bardziej żal rozrywa koniec pleców, że wrocławski dystrybutor FHM już dawno odszedł w niepamięć.
Mateusz Nabiałczyk
Zacznijmy od swobodnego tłumaczenia w locie – Pony Rustler…kradziej kucyków? Mama wie, że ćpiesz? Jakby tego było mało, konstrukcja bazuje na modelu Horsethief. Zawiecha Split Pivot również o skoku 120mm, ale uzupełnionym o amortyzację szerszego kapcia. Maksymalnie 3”. Jakby ktoś chciał to wsadzi też gumkę 29x2,4”, oczywiście nadzianą na inny…stożek.
(fot: cyclova.com)
Ośki w standardzie Boost, możliwość wsadzenia przedniej zmieniarki, wersja alu i carbon. Do tego świetna geometria, która nie ma prawa się nie sprawdzić. Krótki ogon, długa górna rura, w miarę niski przekrok. Kąty zupełnie nie przesadzone – i dobrze, bo większe/cięższe koło takich nie potrzebuje.
Ceny zaczynają się od 2 499 USD za wunglową ramę, przez 3 499 za aluminiowy rowerek na Sramie GX i Foxie 34 (1 000 dopłaty za wersję carbon), a skończywszy na topowym – 5 499 USD, za które dostajemy specyfikację opartą na Sramie X01 i RS Pike.
Dostępność od stycznia, nic tylko zamawiać.