http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/Rowery/merida%202014/team%20full.jpg

Duża firma znana na całym świecie, w przeciwieństwie do wielu innych, producent rowerów przez duże P. Mało tego, jeśli nic się nie zmieniło, właściciel niemal 50% udziałów Specializeda…tyle wystarczy, aby oczekiwania wobec Meridy były spore

Mateusz Nabiałczyk

Tymczasem zdaje się, iż wraz z odejściem założyciela wielkiego potentata i nastaniem czasów panowania jego syna, firma zaczyna być własnym cieniem. 

W relacji z jazd testowych na kolekcji 2013 pisałem o swoich wrażeniach i nie przypuszczałem, że wszystko będzie można przełożyć jak 1 do 1 na kolejny sezon. Okazało się bowiem, iż firma niewiele zmieniła, choć rowery pozostawiały wiele do życzenia.

Powtarzać się nie ma sensu, dlatego odsyłam do przytoczonego linkiem sprawozdania, a tymczasem skupię się na tym, co uległo zmianie, pojawiło się, bądź subiektywnie jest godne uwagi.

Po pierwsze świetny full Big Ninety-Nine dostał wersję karbonową. Rama waży bez dampera około 1,9kg, można ją nawet kupić za 9 999 PLN, co mimo wszystko zdaje się być lekką przesadą, choć patrząc na konkurencję rzeczywiście tylko lekką. Poza tym zawsze pozostaje opcja zakupu gotowego roweru.

team full

Topowy Team Issue na grupie XO/XX, SiDzie i Monarchu XX z hydraliczną blokadą oraz kołach Fulcruma kosztuje 32 490 PLN.  Niewielu sobie na niego pozwoli, ale już połowę tańszy odpowiednik na XT i z dwoma Foxami to bardzo rozsądna propozycja. Dla oszczędniejszych pozostają jeszcze wersje alu za 7 780 i 9 999 PLN. Mocnym pozytywem jest brak amortyzatorów DT, z których wyleczył się już chyba każdy producent.

I z plusów kolekcji 2014 to by było na tyle. Topowe sztywne 29ery w dalszym ciągu mają kąt podsiodłowy 70,5*, który nie jest niczym kompensowany. Pytanie zatem, ilu ludzi da się nabić w butelkę wartą w przypadku karbonowego TEAMa  9 999 PLN?

29ht

Niższe modele przewrotnie są lepszymi propozycjami, ale w optymalnym zestawieniu i tak średnio godnymi uwagi, raczej dla ludzi nie potrafiących żyć bez napisu Merida na ramie.

Są też modele 27,5”! Producent przekonuje nas nawet, że koło 650b pod względem zalet jest baaardzo blisko 29”, natomiast wagowo dużo bliżej mu do 26”, aniżeli wykazywałaby to średnia arytmetyczna, czy jakikolwiek inny, bardziej logiczny dowód. Podobno pośredni rozmiar koła to istny złoty środek, jeździ się na tym zupełnie inaczej, niż na kole 26”…na czego potwierdzenie otrzymujemy całą paletę rowerów, których geometrię żywcem przeniesiono z kół 26”. Określiłbym ją jako wariant pośredni między sportem a rekreacją, ale gdy dodamy do tego zwiększony przekrok, podniesiony kokpit, to okazuje się, że idziemy w kierunku rekreacji…no ładnie.

275

Katalog znajdziecie tutaj.

Cóż nam pozostaje? Wierzyć, że w kolejnym sezonie Merida Polska ściągnie więcej, niż 5 sztuk Big Ninety-Nine (w tym roku było coś koło tego, może i mniej), zatrudni wreszcie ludzi, którzy mają jakieś pojęcie o tworzeniu geometrii ram (strzelam zupełnie w ciemno, że Big 99 jest projektem starej gwardii, albo samego Ś.P. Pana Ike Tsenga), a Hermida formą nadrobi niedostatki roweru, albo podobnie jak Cink, wybierze fulla.